Monthly Archives: Styczeń 2011

Historii Domku ciąg dalszy…

Miałam dzwonić w niedzielę wieczorem. Niestety, przegapiłam odpowiednią, wieczorną godzinę i kiedy już byłam psychicznie gotowa na rozmowę, na zegarze widniała 21:35. Nie jest to zbyt odpowiednia pora na dzwonienie do kogokolwiek. Chyba że na 112. Albo na zegarynkę.
Przełożyłam rozmowę na dzień następny.
Wieczorem wzięłam telefon w dłoń i… zrobiło mi się słabo. Nie wiedziałam, że AŻ TAK się mogę zdenerwować tą sprawą.
Chwilkę zajęło uspokojenie się i już nieco spokojniejsza wybrałam numer do Pani Właścicielki. Dowiedziałam się, że Konkurent nie daje znaku życia (jeśli to skutek Waszych pozytywnych myśli, trzymania kciuków, czy odprawiania guseł, to już teraz dziękuję) i Pani Właścicielka stwierdziła, że dłużej czekać jej się nie chce. Kiedy śniegi zejdą, kiedy pogoda stanie się ładniejsza umówimy się na rekonesans wnętrz.
Już się nie mogę doczekać wiosny.
Ach, czy znacie może jakieś sposoby na szybkie zdobycie pieniędzy (tak ok. 100 tysięcy PLN) oprócz wzięcia kredytu? No i raczej wolałabym legalne sposoby 😉

8 Komentarzy

Filed under życie