Monthly Archives: Maj 2010

Podłość ludzka nie zna granic

Woda zalewała domy, pola, zabierała dobytek. Tuż przed jej niszczycielskimi dłońmi ludzie wywozili samochody na wyższe rejony, gdzie powódź na pewno by nie dotarła. Dużym zainteresowaniem cieszyły się Większyce – blisko Koźla, wysoko, na górce położone. Miejsce idealne na pozostawienie samochodu.
Ale cóż, kiedy właścicielka restauracji „Ada” nakazała powodzianom płacić (tak, PŁACIĆ) za parking (złotówkę za godzinę postoju), a tym, którzy tego nie zrobili z różnych przyczyn, groziła odholowaniem aut i zgłoszeniem „przestępstwa” na policję.
Do opuszczonych w strachu przed wodą domów, mieszkań, sklepów zaczęły się włamywać hieny, które zwąchały łatwy kąsek, by się dorobić na cudzej krzywdzie.
Samochody pozostawione poza linią wody zmieniały właścicieli.
Ludzie, to parszywe stworzenia…
Z chęcią zostawiłabym w pierony tę rzeczywistość i przeniosła się do jakiejś alternatywnej, gdzie „człowiek” faktycznie brzmi dumnie…

8 Komentarzy

Filed under życie